♡ Moja Ślubna Historia ♡


  

Witajcie! :)

W dzisiejszym poście chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami,wyglądem oraz organizacją z naszego ślubu :) 
Może dla niektórych z Was mieszkających w okolicach Częstochowy (i nie tylko) okaże się przydatne.
My swoje przygotowania zaczęliśmy już dwa lata wcześniej, kiedy to został załatwiony fotograf, sala oraz zespół.
Nasz ślub uważam za idealny! Żadnych przykrych niespodzianek, wszystko zgodnie z planem;)




Swoje zaproszenia zamawialiśmy przez Allegro, już z wypisanymi imionami i nazwiskami. Oczywiście w razie jakiejś pomyłki zamówiliśmy kilka 'pusto imiennych', żeby ewentualnie uzupełnić samemu.
Nasze wyglądały dokładnie tak (zdjęcie z allegro)





To najpiękniejsze wydarzenie z mojego życia miało miejsce w restauracji 'Kmicic' w Lgocie, pod Częstochową. Jeżeli macie wesele z liczbą gości ok 70 osób, sala ta będzie idelana. Wiem też, że były tam organizowane imprezki nawet dla 100 osób.
 Odrestaurowane wnętrze wygląda naprawdę świetnie, podwieszany sufit głównej sali, piękna, damska łazienka z olbrzymim lustrem; samo pomieszczenie z ubikacją jest jedno, za to bardzo przestrzenne, więc jeżeli macie bujną, księżniczkową suknię nie będzie żadnych problemów ze zmieszczeniem się :)
Mężu mówi, że męska łazienka też była duża i fajna :)
Na sali jest też schowek, gdzie można złożyć swoje prezenty a klucz macie tylko Wy. Bardzo fajna opcja :)
My na początku obawialiśmy się, że będzie za mało miejsca do tańczenia, ale nic podobnego! Przecież wiadomo, że nigdy nie jest tak, że wszyscy 'na hura' wychodzą tańczyć. A dzięki tej wielkości parkietu, kilka tańczących par nie czuło się jak na pustyni. Moim zdaniem było idealnie i bardzo przytulnie.
Jest możliwość uzgodnienia dekoracji sali z bardzo przyjazną i ugodową właścicielką.



JEDZENIE: bardzo dobre! Pyszne wręcz :) Szczególnie polecam skorzystać z opcji dziczyzny - och, niebo w gębie! :) Mięso dosłownie rozpływało się w ustach! I rzeźbiony arbuz też cieszył się dużą popularnością (sama wszamałam dużo ^^) Ja byle czego nie zjem, a tam wszystko mi smakowało.
My mieliśmy dania podawane normalnie, a obok, na osobnym stoliku był kącik z owocami, kawą lub herbatą. Bardzo fajne rozwiązanie moim zdaniem :)



Wypieki zostały zamówione w cukierni Rogal
Co tu dużo mówić, wszystkie były przepyszne, a tort - mniam mniam, jeszcze raz bym wszamała :)
Z chęcią bym napisała jaki on był dokładnie, ale.. nie pamiętam :p




Wiadomo, dobre wesele = dobra muzyka. I tutaj nie mogliśmy trafić lepiej! :) 
Po kilku poleceniach, zdecydowaliśmy się na cztero-osobowy zespół FENIKS z Miedźna. (2x klawisze, saksofon, gitara elektryczna +wokale)


Nie mogę niestety nigdzie znaleźć ich wizytówki, ale jeżeli bylibyście zainteresowani, w internecie znajdzie się na pewno do nich numer :) 
Zespołowi dowodzi Jarosław Pluta, bardzo sympatyczny człowiek, jak cały zespół zresztą :) Muzyka naprawdę świetnie wykonywana, utwory jakie chcieliśmy by były grane były uzgadniane wcześniej podczas rozmowy z Panem Jarkiem. Wszystko można dogadać, a dowódem na to, że zabawa była udana był pełny parkiet i zadowolenie gości :)
Również zabawy były wcześniej ustalane. Wszystko były świetne, a wszyscy się dobrze bawili :)
Nie mogę nie wspomnieć o wokalistce, która jest przesympatyczną kobietą, a jak się ruszała! :) Po spojrzeniu na nią od razu człowiek miał uśmiech na twarzy! :)




Po załatwieniu zespołu przyszedł czas na wybór fotografa/kamerzysty. My skorzystaliśmy z oferty Studio Rezonans i jesteśmy bardzo zadowoleni! :) Niestety imion osób, które kręciły i kamerowały nie pamiętam (w ogóle jak teraz myślę, to dużo faktów nie pamiętam :D ach to zamieszanie ślubne ^^) ale byli bardzo mili i mieli na uwadze nasze uwagi :) To na duży plus, współpraca była ;)




 co to za wesele bez dziubka ^^ 


PLENER


 Kilka dni po ślubie odbyła się nasza sesja plenerowa. Tutaj zdjęcia wykonywał nam właściciel - Tomasz Skowronek. Atmosfera przy zdjęciach bardzo przyjazna, dużo pomysłów na zdjęcia, sporo ja sama podsunęłam :) Ogółem, wyszło świetnie! :) Żeby nie było standardowo i nudno, przebierałam się podczas sesji 3 razy.
 Kilka zdjęć standardowo, w sukni ślubnej...





Później przebrałam się w zwiewniejszą suknię (w ślubnej miałam wiele zdjęć podczas wesela, więc po co się powtarzać? :))





 W między czasie na torach zarzuciliśmy trampki...



 A na sam koniec przeobraziłam się w czarny charakter :) Hehe żartuję, na zakończenie postanowiłam dodać troszkę seksapilu do zdjęć, taka wspólna sesja nie zdarza się często, trzeba było korzystać ;) 




W sumie sesja trwała 3/4h.
Jeszcze kilka dni później dostaliśmy propozycję dogrania intro do płyty, oczywiście się zgodziliśmy i wyszło to też bardzo fajnie :) (to już w 'zwykłych' ubraniach)
Na odbiór czekaliśmy ponad 2 miesiące. Wybraliśmy sobie piękne albumy, dostaliśy płyty z filmem oraz zdjęciami. Przyjechaliśmy też z własnym dyskiem, na którym mamy nagrane wszystkie zdjęcia, film w Blue Ray oraz film bez przeróbek :)
Jesteśmy naprawdę BARDZO zadowoleni :)



Jeżeli chodzi o mój makijaż ślubny, to był już osobny post na ten temat (KLIK)
Przypomnę tylko, że malowałam się sama. O dziwo, nie stresowałam się wcale, podeszłam do tego jak do każdego innego makijażu na bloga ;) Makijaż trzymał mi się do samego rana, nikt nie zna lepiej mojej twarzy jak ja sama ;)





Z pazurkami udałam się do pobliskiego Grodziska (jeżeli Wiecie gdzie jest fryzjer, to Wiecie gdzie można zrobić sobie paznokcie ^^ ) Córka właścicielki zrobiła mi piękny frencz, dokładnie taki, jaki chciałam :) Czyli niezbyt długie, półokrągłe migdałki z cyrkoniami w pionie na paznokciach serdecznych palców. Koszt 40zł (z jakimś lepszym żelem)



Mój bukiet składał się z pięknych storczyków, zawsze mi się takie podobały i w tym dniu też na nie postawiłam. Nie szalałam z kolorami, bo barwione storczyki mogą pofarbować suknię (WIĘC UWAGA), ale standardowe, delikatne fioletowo-różowo-białe. Tak, by pasowały pod makijaż :)
Ślubny bukiet, dekoracja na auto oraz do butonierki był zamawiany we Wręczycy Wielkiej na przeciwko baru Eden, w kwiaciarni Marleny Myrda. 


Przystrojenie samochodu również proste, nie lubię się bawić w żadne kokardeczki przy klamkach, dla mnie to tylko denerwujące :) Lekkie ustrojenie = mamy pewność, że nic się nie odczepi i ładnie wygląda :)




Swoje włosy w tym dniu powierzyłam fryzjerce w salonie Olgi Kwiatkowsjiej - BEAUTY - SALON FRYZUR w Kłobucku, na ul. 11 listopada (pawilon 10).
Czesała mnie właścicielka i byłam niesamowicie zadowolona!! Na początku miałam na myśli romantyczne upięcie, ale skończyło się na takim, nazwijmy to, koku. Całość trzymała mi się do samego końca imprezy. Nic dziwnego, jak miałam we włosach z 70 wsuwek różnego rodzaju :p Na prawdę, kawał dobrej roboty. Za fryzurę zapłaciłam sto coś, teraz już nie pamiętam. 
W tym samym miejscu i ta sama osoba robiłą mi również włosy na sesję plenerową. Też byłam zadowolona :) 
Polecam!
Szczególnie dlatego, że trochę zahardkorzyłam i byłam zrobić sobie fryzurę w salonie, w którym nigdy nie byłam i to bez próbnej :p Można? Można :)




Nie chciałam żadnej księżniczkowej sukni. W moim zamyśle od początku było coś prostego, skromnego ale z klasą:) I koniecznie z podkreśleniem na moją szczupłą (wtenczas) talię :)
Moja suknia z dekoltem w delikatne serduszko jest w rozmiarze 36, ale jest wiązana, więc osoby w rozm 38 też się wpasują :) Jest w białym kolorze, z ozdobnymi naszywkami po całej długości, na dekolcie oraz co mi się bardzo podoba, dookoła dekoltu (nie wiem jak to ująć inaczej:P) 
Pod nią miałam halkę z koła, dzięki której suknia pięknie się układa. Nie ma żadnych problemów z siadaniem i ogólnie egzystowaniem w niej :) 
Welon zdecydowanie przyciąga uwagę! Dzięki cudnej koronkowej lamówce nabiera mega stylu :) Mam jeszcze stroik do włosów ale z niego zrezygnowałam (za dużo by było).

Jako, że wesele było jednodniowe, po godzinie 24 przebrałam się w drugą suknię :)

 Musiałam trochę poprzyciemniać zdjęcia sukni, żeby było widać aplikacje. Nie jest szarawa :p


Do sprzedania: suknia, halka, welon oraz stroik. Cena ok 900 zł. Suknia wyprana, wszystko w stanie bardzo bardzo dobrym :)
Jeżeli byłby ktoś zainteresowany, zapraszam do skontaktowanie sie ze mną mailowo: inka2504@gmail.com



♦ NIE STRESUJ SIĘ! Jakkolwiek może to dziwnie zabrzmieć, nie ma powodów do stresu (no, chyba że masz coś na sumieniu ;p) To najpiękniejsza chwila w Twoim życiu, niech wypełnia Cię szczęście! :)

♦ Jeżeli chcesz sama wykonać swój makijaż, zrób sobie kilka próbnych, kombinuj, w jakich kolorach/kształcie jest Ci dobrze. Jeżeli udajesz się do wizażystki, zadbaj by był to ktoś szczerze polecony i godny zaufania. 

♦ Zwróć uwagę, czy bukiet, który wybierasz nie pofarbuje Ci sukni.

♦ Zadbaj u fryzjera by wszystko było idealnie, fryzura dobrze trwalona a Ty zadowolona, to Twój dzień! Za wczasu zwracaj uwagę, jak coś Ci się zaczyna nie podobać lub coś byś zmieniła, to musi być współpraca :)

♦ Nie odkładaj załatwiania wszystkiego na ostatnią chwilę, jak zaczniesz organizację wszystkiego wcześniej, można rozłożyć to w czasie i nie będziesz odczuwać presji i ciężaru :)

♦ Wybieraj suknię taką jaka Ci się podoba, ale pamiętaj, że będziesz często na parkiecie, a taniec w sukni może być uciążliwy ;) Ja miałam momenty, kiedy marzyłam, żeby mieć suknię za kolana :P

♦ Kup sobie wygodne buty, to podstawa! :) Ja pewnie skusiłabym się na wyższe i zupełnie inne ale nie mogłam mieć obcas max 5cm, więc wybór miałam jaki miałam.

♦ Zadbaj o dobry sen przed tym wielkim dniem (wiem, trudne:p) ale Twoja cera Ci podziękuje.

♦ Koniecznie miej przy sobie korektor/ podkład/puder - po składaniu życzeń będziesz musiała co nieco poprawić na poliku ;)

♦ Zaangażujcie swoich świadków do pomocy (przy poprawianiu sukni w kościele, trzymaniu kwiatów itp), w tym dniu będziecie nieźle zakręceni! :)

♦ Bawcie się tak jakbyście byli u kogoś na weselu :) Sztywne pary nie są fajne, a wiem, że goście od razu to wyłapią i Wasz humor aż się na nich przeniesie :) Bądźcie sobą ^^

♦ Zastanówcie się, czy na pewno po zabawie do rana będzie Wam się chciało wstawać i szykować na drugi dzień wesela. My mieliśmy wesele jednodniowe i to był najlepszy wybór w życiu! :)

♦ Jeżeli lubicie dobre wejście, pomyślcie o byciu wprowadzoną do kościoła przez tatę. Ja swojego jakoś namówiłam i bardzo nie żałuję! :)


*wszystkie zdjęcia pochodzą z płyty od fotografa*

Mam nadzieję, że ten post się komuś przyda :)
Tyle tego jest, że możliwie o czymś zapomniałam napisać, jak coś, to pytajcie :)

♥ MIŁOŚĆ TO NAJPIĘKNIEJSZE UCZUCIE JAKIE MOŻE CZŁOWIEKA SPOTKAĆ! 
Ślub jak ślub, z najważniejszą osobą w moim życiu mógłby być nawet w stodole ;) Byle ON tam był :) 

No comments:

Post a Comment