Flos Lek: płyn micelarny do skóry wrażliwej - czyli wielkie WTF?!


Tak, wiem... znów Flos Lek, znów post z recenzją produktu ze współpracy, jednak trafił mi się produkt wyjątkowy, niestety w negatywnym sensie. Widziałam, że nie ja jedna jestem przeciwniczką tego produktu.

Myślałam, że płyn micelarny to taki produkt, który nie jest w stanie mnie zawieść. Moja niewymagająca skóra twarzy i ciała są łatwo-zaspokajalne. Poza tym mało co mnie zapycha, podrażnia czy szczypie. Jednak temu produktowi się udało, szacun bro!


Zacznijmy od opakowania: normalna, estetyczna, 200ml-owa butelka - chyba jedyny plus w morzu minusów. Pierwszy minus produktu to jego zapach. Pachnie mi dokładnie jak stara babcina szminka. Już nakładając na twarz ten produkt i czując ten zapach, coś mi nie odpowiadało. Nie czekając długo, przyłożyłam wacik do oka, na którym znajdowała się spora ilość cieni, eyeliner i oczywiście tusz. Z cieniami poszło gładko, eyeliner też został zmyty, z tuszem do rzęs musiałam się chwilę pomęczyć. Jednak dało radę... Może nie idealnie, ale większość makijażu została zmyta.

Szkoda, że oko trzeba było dość długo męczyć i trzeć. No i wtedy poczułam, że mojemu oku się to nie podoba. Mimo że zawsze zmywam makijaż oczu produktami do twarzy czy nawet zwykłymi żelami, nic mi się nie dzieje. Jednak tutaj czuć było lekkie pieczenie, szczypanie. Potem przeszłam do demakijażu twarzy... zazwyczaj mam podkład Revlon, puder, jakiś róż. Usuwanie tych produktów szło dosyć sprawnie, chociaż mojej twarzy produkt też nie odpowiadał. Też czułam lekkie szczypanie, chociaż delikatniejsze niż przy oczach.


Do skóry wrażliwej?! Seria hypoalergiczna?! Really? Osoby z właśnie taką skórą, skłonnością do alergii zdecydowanie nie powinny na ten produkt zwracać uwagi, ani na niego spojrzeć. Mimo że - jak wspomniałam - mi trudno zrobić kuku na twarzy... ten produkt mi to robi. Może nic poważnego, ale pieczenie przyjemne nie jest. Po co się męczyć skoro można użyć czegoś znacznie delikatniejszego (Biodermy czy Bourjois)?


Przejdźmy do skuteczności. Czy produkt naprawdę dobrze radzi sobie z demakijażem oczu i twarzy? Niestety nie. Po potraktowaniu twarzy płynem micelarnym Flos Lek, chciałam sprawdzić jak mu poszło. Sięgnęłam po Biodremę (która według mnie działa tak jak Bourjois) i okazało się, że na twarzy wciąż zalegają resztki podkładu. Udało mi się także doczyścić niedomyte resztki tuszu spomiędzy rzęs.

Nie polecam, wręcz odradzam. Jeden z niewielu bubli, z którymi miałam do czynienia.

Cena: ok. 16zł     Pojemność: 200ml     Dostępność: apteki, sklep Flos Lek

No comments:

Post a Comment